sobota, 17 maja 2014

O dwa cycki za daleko.

Mianem soft-porno określiła brytyjska jurorka polski występ na Eurowizji 2014. Prezenter BBC nazwał widowisko wulgarnym.

 

Członkini brytyjskiego jury festiwalu najwyraźniej pozazdrościła "tego co nam mama w genach dała" stwierdzając, że polski zespół posunął się o dwa cycki za daleko (two boobs too far).

W poniedziałek ruszyła medialna machina wypluwająca komentarze na temat Eurowizji. Angielskie gazety zestawiały zdjęcia austriackiej drag-queen z przaśno-sexy wizerunkiem Cleo i jej drużyny.
Kolejny kopniak od Angoli. Od piersiastych, urodziwych Polek wolą chłopa w babskich łaszkach. To jury. Dużo więcej uznania dla piosenki Donatana i Cleo mieli głosujący w Wielkiej Brytanii widzowie. Nic dziwnego, wszak wdzięki rodzimych dziewczyn już dawno roztopiły się w tłuszczu z kebaba i fish'n'chips. Wspomniana angielska jurorka dodała, że pełne odniesień seksualnych widowisko Cleo i jej koleżanek nie nadaje się do rodzinnego oglądania. Według standardów europejskich family friendly jest najwyraźniej Conchita Wurst.

Przekaz dla nas płynie taki oto; zdrowe, słowiańskie dziewoje to towar przeterminowany na europejskim rynku. Nowa jakość to powstająca z poprawnych politycznie popiołów męsko-damska hybryda, której każdorazowe pokazanie się na ekranie aktywizowało u mojego 100%-ego chłopa odruch wymiotny, a u mnie grymas niesmaku (jednak).
http://metro.co.uk/2014/05/12/polands-soft-porn-eurovision-entry-went-two-boobs-too-far-says-judge-4725748/
Sensacją stała się baba z brodą. Nic nowego pod słońcem. W pierwszej połowie ubiegłego wieku, ( a jakby dobrze poszperać to pewnie i wcześniej), baba z brodą była atrakcją każdego szanującego się cyrku. Widać i teraz jarmarczna rozrywka rządzi się podobnymi prawami. Zmienił się tylko anturaż; lepszy make-up, dekoracja, oświetlenie. Reszta  bez zmian. Lubimy oglądać freaków bez względu na to, co tak naprawdę sobą reprezentują. Swoją drogą ciekawe, czy niegdysiejsze baby z brodą nosiły pod kiecą wurst.
I tak oto Eurowizja wyznaczyła nowe trendy; tolerancję dla babo-chłopa. Tylko gdzie w tym wszystkim jest muzyka? Na szczęście są jeszcze inne festiwale.